Nie zapanował nad pojazdem rozbił wyścigowe auto znajomego
Policjanci drogówki udali się wczoraj na miejsce zdarzenia drogowego do miejscowości Wolęcin. Kierujący pojazdem mężczyzna stracił panowanie nad autem i wypadł z drogi. Okazało się, że wyścigowe auto było pożyczone.
fot. Ewelina Fuminkowska
Przybyli na miejsce policjanci zastali mitsubishi leżące na dachu. Choć auto doznało poważnych uszkodzeń kierowcy nic się nie stało. Wszystko to za sprawą specjalnych zabezpieczeń, jakie posiadł samochód.
Okazało się, że kierujący pożyczył auto przystosowane do wyścigów od swojego znajomego. Nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków, stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi lądując na dachu. Specjalna konstrukcja auta uchroniła go na szczęście przed poważnymi urazami.
42-latek z gm. Kikół zapłacił mandat. Prawdziwe koszty czekają go jednak w rozliczeniu z właścicielem pojazdu, który w tym roku będzie miał problem z powrotem na tor wyścigowy.