Zaufała nieznajomej – straciła 32 tysiące złotych
Oszustka wykorzystała nieuwagę i ufność seniorki. Kobieta podająca się za pracownika opieki społecznej zaczepiła seniorkę na cmentarzu. Poszła z nią do domu. Wzbudziła ufność. Po opuszczeniu przez nią mieszkania seniorka zorientowała się, że zniknęły jej oszczędności.
Mieszkanka Lipna straciła 32 tysiące złotych po tym jak wpuściła do domu nieznaną kobietę, podającą się za pracownika socjalnego.
Panie spotkały się na cmentarzu. Nieznajoma zagadnęła seniorkę i z cmentarza poszła z nią do jej mieszkania. Podała się za pracownika opieki społecznej i przedstawiła „ofertę dla seniorów”, którą miały być rzekome dopłaty unijne. Gdy kobieta weszła do mieszkania seniorki wykorzystała znane sposoby na odwrócenie uwagi i uśpienie czujności. Poprosiła o długopis, o szklankę wody, o rozmienienie pieniędzy o skorzystanie z toalety… Te działania maja na celu zorientowanie się w rozkładzie pomieszczeń, w tym gdzie schowane są oszczędności i wreszcie pozostanie w pomieszczeniu samemu, aby dokonać kradzieży.
Po skorzystaniu z toalety kobieta opuściła mieszkanie. Wraz z nią zniknęły oszczędności seniorki w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Policjanci regularnie ostrzegają przed oszustami, jednak wciąż zdarzają się udane próby kradzieży. Metody oszustów ewoluują. Gdy jednak wpuszczamy do mieszkania nieznaną osobę nie powinniśmy spuszczać jej z oka. Nie podpisujmy umów, których treści nie rozumiemy lub nie przeczytaliśmy dokładnie. Nie wyjmujmy dokumentów, portfela, czy pieniędzy przy obcej osobie, bo w ten sposób zdradzamy miejsce ich przechowywania.
Jeśli mamy do czynienia z pracownikiem administracji publicznej lub przedstawicielem firmy, to zrozumie on prośbę o kontakt w późniejszym okresie, kiedy będziemy mogli spokojnie skonsultować się z rodziną w sprawie, o której z nami rozmawia. To dobry sposób na uniknięcie sideł, jakie zastawiają oszuści.