3,5 -letni malec samotnie spacerował ulicą
Tym razem 3,5-letni malec cały i zdrowy trafił w ramiona rozpaczliwie
poszukującej go mamy. Nie wiadomo jakby skończyła się samotna, beztroska
wyprawa chłopca, gdyby nie troskliwa reakcja przypadkowego przechodnia i
dzielnicowego.
...
Tym razem 3,5-letni malec cały i zdrowy trafił w ramiona rozpaczliwie poszukującej go mamy. Nie wiadomo jakby skończyła się samotna, beztroska wyprawa chłopca, gdyby nie troskliwa reakcja przypadkowego przechodnia i dzielnicowego.
Wczoraj (01.09.) przed godz. 20:00 dzielnicowy interweniował w nierzadko spotykanej sytuacji. Przyjechał na skrzyżowanie ul. Rypińskiej z Wojska Polskiego, po tym jak dyżurny lipnowskiej komendy otrzymał informację od przypadkowego przechodnia. Z relacji mężczyzny wynikało, że zauważył samotnie spacerującego malca w okolicy krajowej „dziesiątki”. Chłopiec znał tylko swoje imię, nie wiedział jak się tu znalazł i gdzie mieszka. Na miejscu do ustalania odpowiedzi na te pytania przystąpił dzielnicowy. Wówczas przybiegła zapłakana kobieta, uradowana znalezieniem jej synka. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 37-letnia kobieta będąc w odwiedzinach u rodziny, zajęła się młodszym płaczącym dzieckiem i straciła z oczu drugie dziecko. Wówczas malec niepostrzeżenie wyszedł poza ogrodzenie domu i zaginął. Kobieta była trzeźwa. Teraz lipnowscy policjanci będą wyjaśniać, czy matka swoim zachowaniem naraziła swoje dziecko na przebywanie w niebezpiecznych dla niego okolicznościach.
Policjanci apelują do
rodziców i opiekunów w szczególności najmłodszych dzieci do lat
7. Nigdy nie wiadomo co takim maluchom może przyjść do głowy. Pozostawione
chociażby na chwilę bez opieki i nadzoru mogą łatwo stać się ofiarą
nieszczęśliwego wypadku. Całe szczęście, że wśród społeczeństwa nie brakuje
takich osób, którym nieobojętny jest los innego człowieka, szczególnie tak
nieporadnego jak małe dziecko.