Nie chciał spotkać się z policjantami, bo czekała na niego cela
Mieszkaniec Lipna miał na koncie liczne zatargi z prawem. Podczas ostatniej rozprawy Sąd skazał go na kilka lat więzienia, ale 37-latek nie chciał poddać się temu wyrokowi. Do policjantów trafił, więc nakaz doprowadzenia go do zakładu karnego. Trafił tam w poniedziałek po nieudanej próbie ucieczki.
Mieszkaniec Lipna zamieszany był w zorganizowaną grupę przestępczą. Dostał zarzuty za oszustwo i spowodowanie strat o znacznej wartości na szkodę swojego pracodawcy. Nie były to jego jedyne zatargi z prawem.
Podczas ostatniej rozprawy sąd skazał go na kilka lat więzienia, ale 37-latek nie chciał poddać się temu wyrokowi. Z końcem września do policjantów trafił więc wydany przez Sąd Okręgowy we Włocławku nakaz doprowadzenia mężczyzny do zakładu karnego. Od tej pory skazany unikał mundurowych.
Policjanci ustalili, że może on przebywać w mieszkaniu znajomej i w poniedziałek (13.10.2025) pojawili się pod drzwiami jej mieszkania. Na pukanie nikt nie otwierał drzwi, ale funkcjonariusze usłyszeli odgłos otwieranego okna balkonowego. Natychmiast podjęli pościg za uciekinierem. Po przebiegnięciu kilkuset metrów 37-latek próbował ukryć się, wpadając do jednego z mieszkań na sąsiedniej ulicy, ale policjanci nie tracili go z oczu. Tam został zatrzymany.
Tego samego dnia mężczyzna zabrany został do zakładu karnego. Ma tam spędzić najbliższe 4 lata i 6 miesięcy.