Rodzinnie okradali tartak
O tym, że za bezprawne i niechlubne postępowanie przychodzi w końcu ponieść konsekwencje, przekonali się tym razem ojciec z synem. Policjanci z posterunku w Kikole dowiedli, że obaj mężczyźni kilkakrotnie zakradli są do tartaku, skąd po ...
O tym, że za bezprawne i niechlubne postępowanie przychodzi w końcu ponieść konsekwencje, przekonali się tym razem ojciec z synem. Policjanci z posterunku w Kikole dowiedli, że obaj mężczyźni kilkakrotnie zakradli są do tartaku, skąd po zdemontowaniu urządzenia do przecierania drewna, wynieśli i spieniężyli w punktach skupu złomu metalowe elementy o łącznej wartości ok. 20 000 zł.
W piątek (04.03) do posterunku w Kikole przyszedł właściciel tartaku. Zawiadomił policjantów, że przed południem, gdy przyjechał do tartaku, aby sprawdzić działanie urządzeń przed wznowieniem obróbki drewna, zastał niespodziewany widok. Ktoś zdemontował urządzenie do przecierania drewna, kradnąc z niego łańcuchy, podajniki i kołowrotki. Pokrzywdzony powstałe z tego tytułu straty oszacował na kwotę ok. 20 tys. zł. Na efekty pracy zajmujących się sprawą funkcjonariuszy nie trzeba było długo czekać. Wieczorem tego samego dnia odwiedzili oni kompletnie zaskoczonego ich wizytą 44-latka. Razem z gospodarzem domu do policyjnego aresztu trafił także jego 18-letni syn. Policjanci dowiedli, że „rodzinni wspólnicy” na przełomie stycznia i lutego br. kilkakrotnie odwiedzili tartak. Skradzione stamtąd metalowe elementy spieniężyli w punktach skupu złomu na terenie powiatów lipnowskiego i toruńskiego. Wczoraj obaj podejrzani usłyszeli zarzuty i teraz nieuchronnie odpowiedzą za to przed sądem.