Pijani bracia zaparkowali w sadzie
Policjanci z
posterunku w Dobrzyniu n/Wisłą zatrzymali pijanego kierowcę i równie
nietrzeźwego pasażera ciągnika rolniczego. Jak się okazało dwaj bracia wspólnie
pracowali przy wycince drzew, wspomagając się procentowymi trunkami, a ...
Policjanci z
posterunku w Dobrzyniu n/Wisłą zatrzymali pijanego kierowcę i równie
nietrzeźwego pasażera ciągnika rolniczego. Jak się okazało dwaj bracia wspólnie
pracowali przy wycince drzew, wspomagając się procentowymi trunkami, a potem
młodszy z nich postanowił odwieźć starszego do domu. Daleko nie ujechali, bo
wypadli z drogi. Dodatkowo na przeszkodzie stanęło im drzewo w sadzie.
Dzisiejszy pobyt 33-latka w posterunku w Dobrzyniu n/Wisłą zakończył się zarzutami kierowania po pijanemu ciągnikiem rolniczym i do tego 500 złotowym mandatem za brak uprawnień. To konsekwencje piątkowego (11.03) wyczynu mężczyzny. Wtedy to dyżurny lipnowskiej komendy otrzymał zgłoszenie od właściciela gospodarstwa w gminie Dobrzyń n/Wisłą, że po jego sadzie jeździ jakiś ciągnik. Zaraz pojechali tam policjanci z miejscowego posterunku. Rzeczywiście zastali w przydomowym sadzie traktor z włączonym silnikiem, który zatrzymał się na jednej z jabłoni. Z drogi do drzewa prowadziły zygzakiem wyraźne ślady opon ciągnika. W pojeździe znajdowali się dwaj mężczyźni, z którymi trudno było nawiązać kontakt słowny. Jeden siedział za kierownicą, a drugi przysypiał obok. Chwilę później okazało się, że to dwaj bracia (33 i 43 l). Każdy z nich był pod działaniem ponad 2 promili alkoholu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ucierpiało jedynie drzewko. Dziś na trzeźwo do kierowania ciągnikiem przyznał się młodszy z braci i poddał zaproponowanej przez prokuratora karze. Z ustaleń policjantów wynika, że bracia tego „feralnego” dnia razem pracowali przy wycince drzewa. W przerwach wspólnie popijali mocniejsze trunki, a po pracy młodszy z nich postanowił odwieźć starszego do domu.