Do ośrodka wychowawczego wróci z zarzutami
Przedłużył sobie wakacje i nie wrócił do ośrodka wychowawczego. Był nietrzeźwy, gdy zabrał auto i wjechał nim w stojących przed kaplicą ludzi, potrącając mężczyznę. Chciał uciec, ale został ujęty przez świadków zdarzenia, którzy ruszyli w pościg prywatnym autem. 17-latek już usłyszał zarzuty.
Wczoraj (09.09.2018) chwilę grozy przeżyli uczestnicy niedzielnej mszy św. w Łąkiem. Gdy po jej zakończeniu stali jeszcze przed kaplicą, w stojących wjechało nagle auto. O dużym szczęściu może mówić potrącony mężczyzna, który nie poniósł poważnych obrażeń. Prowadzący volkswagena nie zatrzymał się i odjechał z miejsca zdarzenia. Wówczas obecni na miejscu księża udali się za sprawcą swoim autem.
Kierujący golfem nieoczekiwanie zatrzymał się i wysiadł z pojazdu. Gdy duchowni również wysiedli i zwrócili mężczyźnie uwagę, że potrącił człowieka ten chciał uciekać. Został jednak ujęty przez jednego z nich.
Jak się okazało 17-latek, powinien teraz przebywać w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, ale postanowił przedłużyć sobie „wakacje”.
Auto nie należało do niego. Zabrał je mężczyźnie, który przebywał u jego rodziny. 17-latek nie ma uprawnień do kierowania a na domiar złego podczas spowodowania kolizji był nietrzeźwy! W organizmie miał ponad 1,7 promila alkoholu.
Nastolatek noc spędził w policyjnym areszcie. Już usłyszał 2 zarzuty. Kierowania samochodem po drodze publicznej w stanie nietrzeźwości - za co sąd może mu wydać zakaz prowadzenia pojazdów ukarać świadczeniem pieniężnym i skazać nawet na 2 lata pozbawienia wolności i zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.